Saga 'Zmierzch' - Stephanie Meyer

Satu Tähti

Każdy z nas ma uszy, więc na pewno usłyszał o szale, jaki owładnął młodzież na punkcie sagi "Zmierzch". Co sądzicie o tych książkach?

Ja przyznam się, że czytałam wszystkie, po to, by przekonać się co w tym widzą. Cóż, straciłam tylko czas, poraziłam oczy marnym stylem i kiepską fabułą. Nawet gdybym miała umierać z nudów to i tak ponownie bym ich nie przeczytała.

lenka

Ja też czytałam. Nie powiem, żeby mi się podobało, chyba za stara jestem, ale potrafię zrozumieć, co w tych książkach widzą nastolatki. Praktyczny brak fabuły zastąpiony zlepkami pojedynczych scen (zwłaszcza w dwóch pierwszych częściach), trochę wzniosłych uczuć (zwłaszcza w części drugiej) i trójkąt miłosny (część trzecia), to idealna mieszanka dla dziewczyn circa piętnastoletnich. Nie trzeba przy lekturze za wiele myśleć, można za to pomarzyć, że samemu jest się taką idealną dziewczyną, którą spotyka podobnie trudna miłość. Meyer po prostu trafiła w temat, zwłaszcza że w ostatnich czasach opowieści o wampirach stają się coraz bardziej modne.

Satu Tähti

Masz racje. Tylko co gorsza... nie tylko piętnastolatki i niżej to czytają, ale także licealistki i... studentki!

Ivet

A ja już mam rocznikowo szesnaście lat i jestem dużą dziewczynką, i nie czytałam sagi pani Meyer. Ale to pewnie dlatego, że mnie po prostu wampiry nie interesują.

lenka

No tak, właśnie ja też jestem studentką... i też czytałam;-)
To jest taka prosta rozrywka, książka, którą się łatwo pisze i równie łatwo czyta. I nie ma w tym nic świeżego, ile razy już czytaliśmy to samo! Ale target jest inny, a wiadomo, że nastolatki, jak im się coś podoba, często popadają w skrajne stany nerwicowe. Tak samo nie potrafię zrozumieć obłędu na tle Roberta Pattinsona. Rany, aktor jak każdy inny, tyle że brzydszy niż niektórzy i cały film grający jedną miną. A jednak bożyszcze nastolatek ;]

EDIT: Ivet, bo Ty siedzisz w obyczajówce ;-)

Satu Tähti

hahahaha! Padłam normalnie! jedna z użytkowniczek na forum mojego liceum, w temacie "aktualnie czytane" napisała tak:

Ivet

Nie tylko w obyczajówkach! *broni się* Ostatnio to nawet, khę, bloga założyłam, przypominam... a teksty się piszą, piszą. Tylko wooooolno... Jak to teksty.

lenka

Ja nie twierdzę, że tylko, Ivuś, tylko że każdy z nas ma jakiś gatunek, z którym jest najbardziej kojarzony, co do bloga zaś, to już wspominałam, że pochwalam xD

Tak, Meyer stanowczo powinni włączyć do kanonu lektur szkolnych. Na przykład zamiast Pana Tadeusza. Przecież po co znać polskie klasyki, skoro można się zaczytywać w takiej szmirze?! Ja naprawdę r o z u m i e m, że niektórym to się może podobać, ale na Boga, trochę pokory i szacunku dla prawdziwej literatury! *Lena się zbulwersowała* xD

Satu Tähti

Monosiu też się zbulwersowała i owego posta, jako mod szkolnego forum, usunęła od razu. Nie zdążył ujrzeć światła dziennego, bo na tym forum moderatorzy muszą zaakceptować każdy post ^^

lenka

I bardzo słusznie xD

Satu Tähti

Ale normalnie powaliło mnie to ;D I to w liceum, jak się okazało - dziewczyna z profilu humanistycznego...

lenka

Urodzona humanistka normalnie; a jak elokwentnie się wypowiedziała, że denne książki, to naprawdę doskonała recenzja, dziewczyna na pewno zrobi wielką karierę w przyszłości, moje gratulacje. Może napisze nową wersję Zmierzchu. ;>

Yumminae

Gatunek, z którym jest kojarzony? Hm... zatem to niepodważalnie mój gatunek. Poddałam się po przeczytaniu pierwszej strony i znalezieniu pięciu błędów logicznych (tudzież innych niekonsekwencji/nieścisłości). Moje weltschmerz nie osiągnęło jeszcze takiego stanu, by zmusić mnie do przeczytania tego... czegoś.

Marika

Ja przeczytałam pierwszą część. A co w tej książce widzą nastolatki? Proste;wielka miłość i przystojny chłopak, który chce być z nikim innym, a z dziewczyną, która nie jest najpiękniejsza i najpopularniejsza na świecie. Czyli; szał. No i wychodzi później na to, że dziewczyny na całym świecie siedzą i marzą, że nagle zakocha się w nich jakiś megaprzystojny, megatajemniczy i ogólnie mega mega, chłopak. ; )
Co do samej książki; denerwowało mnie to "ach, Edwardzie. och, jakis Ty piękny." Och, och! : )

Young Lady

Mała poprawka, nie tylko dziewczyny, ale też kobiety po czterdziestce marzą i zakochują się w Edwardzie. Na szczęście już nie na całym świecie, ale tylko w Stanach. Chyba. ^^

Czytałam wszystkie części i powiem, że zdecydowanie lepiej mi się czytało pierwszy tom, może dlatego, że jeszcze wtedy nie było takiego szału i rozpływania się nad miłością Belli i Edwarda. I ekranizacji.