'Obowiązkowe' pozycje

Yumminae

Dlatego każdy wymienia według siebie, prawda? Subiektywne odczucia się tutaj liczą. Od rzekomo obiektywnych jest, już wspomniany, wykaz lektur szkolnych.

lenka

Ale właśnie chodzi mi o to, żeby nie do końca one były subiektywne, więc żeby nie tylko brać pod uwagę, czy coś jest ciekawe, czy nie.

Na przykład za Tolkienem nie przepadam, ale zgadzam się z Nadielem, że jeśli ktoś jest miłośnikiem fantastyki, to powinien coś tego autora przeczytać. A jeśli ktoś lubi sf, obowiązkowe powinny być książki Lema. Na przykład;)

sylaba

W sumie, to masz rację, lenka!

A jak ktoś lubi magię, to Pottera powinien przeczytać z całą pewnością! xD

Yumminae

Nie do końca subiektywne? To istnieje na tym świecie coś, co nie jest subiektywne?

Tolkien jest dobry na początek, jako przykład podgatunku fantastyki. Ale osobiście nie robiłabym z niego pozycji obowiązkowej. I mówię to jako wspomniana miłośniczka fantastyki.
Nie wiem czy przypadkiem nie umknął w tej dyskusji fakt, że czytanie ma być przyjemnością, nie katorgą. Po co tworzyć drugi wykaz lektur? No po co? Zwłaszcza, że, tak sprawę ujmując, będzie on zbliżony do pierwowzoru, bo przecież i Sienkiewicz, i Mickiewicz, i Pies od kolei, a i Tolkien w nim są.

Jak ktoś lubi magię i ma piętnaście lat, dodałabym.

sylaba

Okej, okej, niech będzie piętnaście, choć właściwie po Pottera to sięgnęłam już w wieku dziewięciu lat. Razz

Właściwie to każdy może po niego sięgać. Nawet dorośli, choćby pół rodziny mojej i to nie z przymusu, bo ja do niczego nie zmuszałam <robi niewinne oczka>. xD

Yumminae

Ja byłam młodsza. Szósta podstawówki. Zatrzymałam się na Księciu i już siódmej części dotykać nie mam najmniejszego zamiaru.
Do niczego nie zmuszałaś? Oj, tak, faktycznie, wierzę. *uśmiecha się krzywo*

sylaba

No nie wszystkich, ale kuzynkę zmusiłam do pierwszej części. Resztę już dobrowolnie przeczytała! A mamie tak kwiczałam, że w końcu jednak się zabrała i o szóstą część tośmy się biły, która pierwsza czyta. Very Happy

Satu Tähti

Ja Harrego też tylko sześć części przeczytałam, do siódmej mnie nie ciągnie. Co do fantastyki. Mi bardzo podobała się saga o Ziemiomorzu Ursuli Le Guin, chociaż nie wiem czy uznałabym to za obowiązkową pozycję.

Yumminae

Nie mam pojęcia, na jakiej zasadzie aktualnie się tutaj uznaje, ale LeGuin jest znaną "postacią" wspomnianego gatunku uznawaną za jedną z kilkorga wielkich "rodziców".